Mountain Break w Szczyrku- Klimczok [Województwo Śląskie]
Zaktualizowano: 29 lis 2024
Wycieczka na Klimczok.
Czasem, kiedy czujesz, że musisz odpocząć i zresetować się, bo inaczej pęknie ci głowa, masz ochotę na krótki wypad, zmianę klimatu i przewietrzenie myśli. I nam się takie coś zdarzyło ostatnio w listopadzie, który słynie raczej z zimna i kapryśnej pogody. Wiele osób organizuje sobie takie krótki wypady do innego miasta (np. zagranicznego), czyli popularne „city break’i”. My mieszkamy blisko dużego miasta, w dużym mieście pracujemy więc dla nas zdecydowanie bardziej atrakcyjną formą jest „mountain break” czyli krótki wypad w góry. I tym razem w piątkowe południe wpadliśmy na pomysł krótkiego wyjazdu do Szczyrku. A dlaczego akurat tam? Odpowiedź jest dosyć prosta- do tej zimowej stolicy narciarstwa mamy niespełna 3,5 godziny drogi, więc jest najbliżej, a i samo miasteczko i jego okolica oferują nam wiele walorów turystycznych. Pięknymi szczytami są Skrzyczne (należy do KGP), Klimczok czy pobliski Czupel (również należy do KGP), ale ponadto Góra Żar, Jeziora Żywieckie i Międzybrodzkie. Nieco dalej również ujście Wisły. Zatem okolica oferuje wiele atrakcji o każdej porze roku. No i był jeszcze jeden argument nie do przebicia- zapowiadało się piękne, słoneczne i ciepłe okno pogodowe. I to właśnie pomogło podjąć nam decyzję- jedziemy 😊
Klimczok- idealny szczyt na krótsze dni!
Gdy już zapadła decyzja o wyjeździe to po drodze planowaliśmy jak dokładnie wykorzystamy ten weekend. W sobotę padło na zdobycie Klimczoka (1117m n.p.m.)- drugiego po Skrzycznem (1257m n.p.m.) najwyższego szczytu w Szczyrku, znajdującego się dokładnie po przeciwległej stronie miasta. Sobotni poranek przywitał nas pięknym słoneczkiem i… zaśnieżonym szczytem Klimczoka widocznym z okien pokoju w którym mieszkaliśmy. Czyli będą nadprogramowe atrakcje- śnieg 😊 Z kanapkami i termosem z gorącą herbatą z sokiem malinowym w plecaku ruszamy na szlak.
Możliwości wejścia na Klimczok jest co najmniej kilka, między innymi:
1. Ze Szczyrku NIEBIESKIM szlakiem koło Kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski
2. Ze Szczyrku CZERWONYM szlakiem przez Przełęcz Karkoszczonka
3. ŻÓŁTYM szlakiem przez Błatnią i Trzy Kopce
4. Z Bielska-Białej ŻÓŁTYM/CZERWONYM szlakiem przez Szyndzielnię (wyciąg)
5. Z Bystrej ZIELONYM szlakiem przez Przełęcz Kołowrót lub NIEBIESKIM od ul. Zagrodowej
6. Ze Szczyrku ZIELONYM szlakiem od strony Szczyrk Biła (ul. Jagodowa)
My wybraliśmy opcję ostatnią, czyli szlak zielony. Według map wchodzi się tam około 2 godzin, my już z doświadczenia wiemy, że ten czas musimy zweryfikować przez nasze dzieci. Mamy współczynnik przeliczenia tego czasu 1.5 i zawsze się on sprawdza. Czyli w naszym przypadku wejście potrwało około 3 godzin, pod szczytem zjedliśmy w schronisku obiad, zdobyliśmy szczyt oddalony o kilkanaście minut od schroniska, i wróciliśmy do miejsca noclegowego w około 1,5 godziny. Ale może po kolei.
Szlak zielony, prowadzący od PKS Szczyrk Biła na początku prowadzi drogą z płyt do ostatnich, najwyżej położonych zabudowań przy ulicy Jagodowej, dalej przechodząc w drogę szutrową, która podobnie wygląda aż do schroniska. Jedynie za Wilczym Potokiem, gdy szlak odbija mocno w prawo, mam krótką przeprawę po kamieniach i chwilową wspinaczkę stromym podejściem do rozejścia dróg. Idziemy dalej prosto szlakiem pieszo-rowerowym aż do kolejnego skrzyżowania szlaków nazwanego „Na Pięciu Drogach”. W tym miejscu mamy dwie opcje- pierwsza to odbicie w lewo i podejście bardziej stromym i kamienistym ale krótszym szlakiem niebieskim do Siodła Pod Klimczokiem (600m, 20min), lub dalej prosto zielonym szlakiem, który zakosami idzie do samego schroniska i oferuje mnóstwo pięknych widoków na Szczyrk i Skrzyczne, a nawet Babią Górę i przy dobrej widoczności Tatry! My planowaliśmy obiad w schronisku i szliśmy oczywiście z dziećmi więc wybraliśmy łagodniejsze widokowe podejście. I nie żałujemy. Widoki były niesamowite! Przejście tego odcinka zajmuje około 40min (1600m drogi).
Schronisko akurat było w remoncie, ale przyjmowało turystów i serwowało ograniczone menu. Najważniejsze, że była ciepła zupa, która na takiej wysokości smakuje zupełnie inaczej niż w domu (Ola mówi, że najlepsza jest „lyżowa” [czyt. Pomidorowa z ryżem] ). Po prawie godzinnym odpoczynku i ogrzaniu się, zaatakowaliśmy szczyt Klimczoka! Czyli ruszyliśmy przez Siodło Pod Klimczokiem na sam szczyt wzdłuż nieczynnego już wyciągu narciarskiego, aby po ok 20 minutach (800m) wdrapać się na górę i podziwiać przez blisko pół godziny piękne widoki nie tylko na Skrzyczne, ale również cały Beskid Śląski i Żywiecki, Babią Górę a nawet Tatry! A dodatkowo słońce powoli już zachodziło więc ten widok potęgowały ciepłe kolory szczytów skąpanych w ostatnich promieniach sobotniego słońca.
Po obfotografowaniu wszystkiego (i siebie) wzdłuż i wszerz ruszyliśmy w drogę powrotną, a nie chcąc powtarzać tej samej trasy wybraliśmy wersję NIEBIESKIM szlakiem z Siodła Pod Klimczokiem, przez Na Pięciu Rogach, zakosami do Kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski i odbijając w prawo w stronę ul. Górskiej w Szczyrku. Ponad połowę tej drogi przeszliśmy już po zmierzchu, ale prowadzi ona w dużej części uliczkami miasta, choć czołówki okazały się wyjątkowo przydatne.
I taki spontaniczny „mountain brake” to my szanujemy 😊
Polecamy tę niedługą, ale za to malowniczą, niespełna 10km trasę na każdą porę roku. Nie jest wymagająca, a trudy podejścia rekompensują widoki i oczywiście atmosfera schroniska.
Comments